Muzeum Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie

Wspomnienie Bolesława Olbrysia

Mija 30 lat od śmierci Bolesława Olbrysia, jednego z ostatnich lutników wiejskich Kurpiowszczyzny.
Urodził się w rodzinie cieśli-stolarza. Ojciec jego był majstrem budowlanym i stolarzem. Stawiał budynki mieszkalne i inwentarskie, a ponadto zimą robił wrzeciona, szafy, łóżka, stoły. Jako 7 letni chłopiec wraz z rodziną został w 1914 roku wysiedlony aż w okolice Wołkowyska na Białorusi. Tam też zmarli jego ojciec i siostra. Po zakończeniu wojny powrócił wraz z matką i bratem, osiadł w Dębnikach koło Nowogrodu w rodzinnej wsi swojej matki Weroniki z Bartnickich. Tu pomagał w prowadzeniu gospodarstwa.
Po ukończeniu 3 klas szkoły podstawowej musiał przerwać naukę, gdyż trudne warunki materialne zmusiły go do wykonywania różnych prac zarobkowych. Z młodzieńczych lat pochodzą pierwsze próby stolarskiego rzemiosła. Miał nie tylko chęć, ale i autentyczny talent.
 
15-letnim chłopcem zainteresował się Adam Chętnik. Zatrudnił młodego chłopca do różnych prac pomocniczych tworzącego się w pobliskim Nowogrodzie Muzeum Budownictwa Kurpiowskiego. Początki współpracy przypadają na rok 1922. Spotkanie Adama Chętnika wywarło znaczący wpływ na dalszych losach młodego Olbrysia. Adam Chętnik był człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym, był nie tylko badaczem i pisarzem, ale także świetnym rysownikiem, umiał grać na różnych instrumentach, nie obce mu było rzemiosło budowlane.
 
Ojciec Adama Chętnika – Wincenty – był znanym i cenionym lutnikiem. Bolesław Olbryś często przebywał w warsztacie lutniczym Chętników interesując się procesem wytwarzania instrumentów. Wincenty Chętnik widząc talent manualny i muzyczny Olbrysia, nie tylko że nie krył przed nim tajemnic rzemiosła lutniczego, ale niejednokrotnie namawiał go, by w przyszłości został lutnikiem.
 
Olbryś chętnie korzystał z cennych wskazówek i już w wieku lat 20 zbudował pierwsze ligawki, a nieco później skrzypce. Wyroby lutnicze w tamtych czasach nie mogły stanowić poważnego źródła utrzymania, tym bardziej, że nie były konkurencyjne dla wyspecjalizowanych dużych warsztatów lutniczych. Źródłem utrzymania matki, brata i siebie były prace ciesielskie i stolarskie.
 
Jako cieśla i stolarz, tak jak przed laty jego ojciec, budował chaty i leśniczówki, a zimą robił stoły, kółka do przędzenia, szafy, łóżka. W roku 1932 ożenił się z Kurpianką z pobliskiej wioski Wyk koło Gawrych. Helena Olbrysiowa znała dobrze bogaty cały repertuar kurpiowskich pieśni.
Obdarzona doskonałym słuchem i pięknym głosem wraz z mężem od początku stanowili parę w Regionalnym Kurpiowskim Zespole założonym jeszcze przed II wojną światową przez Adama Chętnika. Aż do czasu przejścia na emeryturę Bolesław Olbryś pracował na stanowisku majstra ludowego w naszym Skansenie.

Fotogaleria